wtorek, 17 stycznia 2012

Pusto się zrobiło w domu, smutno i wyjątkowo cicho. A to dlatego, że zaczęły się ferie i dziewczynki wyjechały na kilka dni do babci. Babcia z pewnością nie powie, że ma cicho i spokojnie. Nie będzie miała lekkiego życia, ale przecierpi to jakoś, bo wie, że ja mam tak codziennie.
Przed wyjazdem Kinga zdążyła jeszcze zrobić dinozaura z masy papierowej. To była główna nagroda w gminnym konkursie na świąteczną dekorację. Robiąc bałwanka w kuli śnieżnej wygrała i zdobyła I miejsce.


Wątpliwy zaszczyt mnie kopnął, bo połączenie wszystkich elementów i obklejanie tego gada pięcioma warstwami papierków, to była moja praca. Dla Kini- cwaniary została najprzyjemniejsza część roboty, pomalowanie farbami. A oto produkt finalny, chyba będzie z tego skarbonka.



Po pierwszym półroczu mogę powiedzieć, że jest dobrze. Nie twierdzę, że jest super, bo odrabiając z Kinią lekcje widzę jej niektóre niedociągnięcia. Częściowo to i moja wina, bo aż tak bardzo nie "morduję " jej tak jak w pierwszej klasie.Najważniejszych i najbardziej przydatnych rzeczy nauczyła się, a teraz trzeba to tylko  utrwalać i udoskonalać.

1 komentarz: