poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Ścinka

Po kilku tygodniach odwlekania decyzji:
- jeszcze nie w tym tygodniu
- nie mam czasu
- nie chce mi się
zaprowadziłam wreszcie Kingę do fryzjera w celu wiadomym ;) Te poranne lamenty były nie do wytrzymania a sam proces rozplątywania i rozczesywania włosów trwał dłużej niż cała poranna toaleta. Sentymenty poszły na bok ( w końcu to nie ręka ani noga) i teraz Kinga cieszy się nową, lżejszą fryzurką.







sobota, 13 kwietnia 2013

Zimo, a kysz!!


Ogromne ilości błota na podwórku nie pozwalają moim dziewczynom elegancko się bawić.Sytuacja komfortowa, lecz tylko dla okolicznych sąsiadów.Gdy tylko zwariowane siostry wyjdą na dwór, śmiechom i piskom nie ma końca. Ja już z nimi nie wytrzymuję pod jednym dachem ;) i korzystając z pierwszego słonecznego i dosyć ciepłego dnia, wspólnie z mężem rozstawiliśmy trampolinę. Jedynym suchym i stabilnym podłożem jest skrawek przed domem, wyłożony kostką.
Nareszcie miały gdzie spożytkować swoją  energię. Szczególnie Kinga, bo teraz ma możliwość rozprostować  kości. Z jej spokojnym charakterem pół roku zimy to stanowczo za długo. Odbiło się to na figurze, odbiło.