czwartek, 4 października 2012

My tu tkwimy jeszcze w temacie wakacyjnym, a za nami już miesiąc nauki. Nie jest źle. Mogłoby być lepiej, ale wolę powiedzieć, że szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta. Ostatnio Kinga jest trochę rozkojarzona na lekcjach i przebywa tylko ciałem, ale na szczęście to ciało jest nadspodziewanie grzeczne. Niektóre dzieci zachowują się, jakby miały ADHD, a Kinga jest zdyscyplinowana.
Dobrych chęci i pilności też jej nie brakuje, bo jak zgarnęłam ją w połowie lekcji na wyjazd do ortodonty, to strzeliła focha, że chciałaby jeszcze zostać w szkole. Omawiali wtedy planowanie dnia i tak Kingę zainteresował ten temat, że w samochodzie na kolanie zapisała całą kartkę planując swój dzień. Mniejsza o szczegóły, bo niektóre zdania były pokręcone i zdarzyło się parę byczków, ale napisała równo i starannie. Porównując zeszyt od religii i brudnopis, to brudnopis wygląda zdecydowanie lepiej. Mi się podoba ;)