sobota, 28 lipca 2012

Wakacje na półmetku. Czas płynie nieubłaganie i w zasadzie każdy dzień jest podobny do poprzedniego, te same zajęcia, czynności i obowiązki. Jednak nie dla każdego;) Moja teściowa z Weroniką i Kingą wyrwała się z domu i pojechały w siną dal. Kinga uczestniczy w turnusie rehabilitacyjnym w Międzywodziu. Chyba ma tam jak w raju, bo nic nie dzwoni i nie tęskni. Dzisiaj naszło mnie na przeglądanie zdjęć, szczególnie tych nowszych. Wpatruję się w Kingusię i zaczynam dostrzegać, że to już przestaje być "Kingusia".





sobota, 7 lipca 2012

Ciepło, coraz cieplej, gorąco, upał, żar leje się z nieba......nawet listkom nie chce się tańczyć na wietrze. Co można robić w taką pogodę? Układać puzzle, bawić się w coś "sensownego" ;), uczyć się, czy ćwiczyć aparat artykulacyjny? Nie, nic z tych rzeczy. Od dwóch tygodni dziewczyny całe dnie spędzają w basenie.


 


Dzisiaj jednak, choć Kinga nie bardzo lubi takie zabawy, dała się namówić na kilka zdjęć  pozowanych.